Program “Mieszkanie bez wkładu własnego” był jednym ze sztandarowych pomysłów nieustępującej opozycji spośród forsowanych przez nią rozwiązań dla rynku nieruchomości. Z czasem program ten ewoluował w “Rodzinny kredyt mieszkaniowy”. Jego założeniem była pomoc w spłacie kredytu powiększającym się rodzinom. Ile par postanowiło zarobić na prokreacji? Pytanie to zadał ekonomista Rafał Mundry, a z odpowiedzi rzecznika prasowego Banku Gospodarstwa Krajowego wynika, że program Prawa i Sprawiedliwości okazał się być kompletną klapą. Skorzystało z niego 49 rodzin.
Bank Gospodarstwa Krajowego miał pomagać w spłacie części kredytu mieszkaniowego rodzinom w których urodzą się kolejne dzieci. Drugie dziecko wyceniono na 20 000 PLN, a trzecie i każde kolejne na 60 000 PLN. Z niższej dopłaty skorzystało 29 rodzin, a z wyższej 20. Łączna kwota dopłat wyniosła 1 780 000 PLN.
Wprowadzenie do programu mieszkaniowego czynnika prodemograficznego jest bardzo dobrym pomysłem. Każdy sposób na walkę z pogłębiającą się przepaścią pomiędzy narodzinami a zgonami kolejnych Polaków warto rozważyć. Niestety narzędzia stosowane przez kolejne rządy okazały się nieskuteczne. Mimo zmian na szczeblach władzy póki co nie widać nowych pomysłów. Ograniczono się do pompowania wydatków socjalnych, które bez względu na ich skalę przez ostatnie lata nie przyniosły żadnej poprawy. Trudno oczekiwać, że będzie ona miała miejsce tylko ze względu na zmianę w fotelu premiera. Stąd dzieci się nie biorą.