Czy dłużnicy komunalni będą rządzić krajem?

Rosnąca liczba dłużników komunalnych idzie w parze z rosnącą ilością osób, zarabiających minimalne wynagrodzenie. Nie jest to przypadek bowiem wynagrodzenie takie, wyłączone jest spod możliwości prowadzenia egzekucji. W efekcie samorządy nie mają możliwości dochodzenia zapłaty za czynsze czy mandaty za złe parkowanie. Ustawodawca dostrzegł ten problem i rozważa rozwiązanie podobne, jak w przypadku zadłużonych emerytów i rencistów. Komornik mógłby zabierać osobie zarabiającej najniższą krajową maksymalnie 25% jej wynagrodzenia. Zmiana jest pożądana, ale trudno spodziewać się po niej znaczących efektów. Polscy dłużnicy umieją skutecznie ukrywać swoje dochody.

Jak donosi prawo.pl zdaniem wiceminister sprawiedliwości Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz “nie będzie już sensu ukrywać prawdziwej wysokości uzyskiwanego wynagrodzenia”. Stwierdzenie to jest dalekie od prawdy. Dziś dłużnicy ukrywają dochody powyżej minimalnego wynagrodzenia. Dopuszczenie egzekucji z ich zarobków spowoduje, że i one mogą zostać w całości lub w znacznej części ukryte przed czujnym okiem komornika, a w efekcie również przed opodatkowaniem. W przeciwieństwie do emerytów i rencistów osoba zadłużona może dojść do porozumienia z pracodawcą i ukryć swoje dochody w szarej strefie. Każdy dłużnik doskonale wie, że zajęcie 25% z wynagrodzenia w wysokości 4000 złotych to większe obciążenie niż zajęcie 25% z 2000, a jeszcze lepiej, jeśli komornik nie obejrzy pieniędzy wcale.

Rząd najwyraźniej nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu, a ten jest duży. Samorządy alarmują o lawinowo rosnących wobec nich zaległościach, których nie udaje się odzyskać. Problem z dziś stworzy nam jeszcze większy problem w przyszłości. Będą nim nie tylko wysokie kwoty nieegzekwowalnych zadłużeń, ale i przeświadczenie dłużników o swojej bezkarności. Nieporadność ustawodawcy i brak skutecznych narzędzi egzekucji w rękach samorządów, spowoduje rozprzestrzenienie się patologicznych postaw z lokali komunalnych na te będące przedmiotem najmu prywatnego. To kolejny argument za tym, by nadmiarowe mieszkania stały puste zamiast być przedmiotem najmu.

Problem z dłużnikami komunalnymi ma jeszcze jedno dno. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej szacuje, że w 2024 r. roku liczba osób otrzymujących wynagrodzenie minimalne dotrze do 3,6 mln. Jeśli wśród osób tych unikanie spłacania długów stanie się popularnym sposobem na życie, to koszty społeczne i ekonomiczne zostaną przeniesione na pozostałych obywateli. Dłużnicy mają silną motywację, by uczestniczyć w wyborach. Zbyt zdecydowana walka z nimi może oznaczać poważne problemy z uzyskaniem dobrego wyniku wyborczego. Jeśli rozwiązanie problemu długów komunalnych nie nadejdzie szybko, to wkrótce polityczne kalkulacje mogą pokazać, że problemów tych rozwiązywać nie warto.

Zapisz się na newsletter!

To najlepsze źródło informacji o promocjach, organizowanych przez nas webinarach, a także cotygodniowe podsumowanie najważniejszych wiadomości z rynku nieruchomości, które trafi wprost na Twoją skrzynkę mailową.

Dodaj komentarz