“Księgi wieczyste są jawne.” – tak brzmi art. 2 ustawy o księgach wieczystych i hipotece. Czy na pewno? O tym, że jest inaczej przekonał się Waldemar Izdebski, gdy pełnił rolę Głównego Geodety Kraju. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych uznał, że numery ksiąg nie mogą być publikowane na geoportalu gdyż zawierają one dane osobowe. Chroniący jawności ksiąg Waldemar Izdebski został ukarany. Wszystko to mimo nieprzerwanego obowiązywania ustawy o niezmienionej treści. Teraz ambitny prezes UODO chce dostęp do ksiąg utrudnić jeszcze bardziej.
Czyją winą jest brak spójności w przepisach prawa? Ustawodawcy. Kto poniósł za to karę? Póki co Główny Geodeta Kraju, a pośrednio i my wszyscy, tracąc dostęp do pewnego źródła danych o stanie prawnym nieruchomości. Kto zyskał? Tylko i wyłącznie podmioty umożliwiające nielegalny dostęp do baz ksiąg wieczystych. Co na to Prezes UODO? On zapowiada dalsze utrudnienia w dostępie do ksiąg. Oczywiście dla obywateli przestrzegających prawa, bo osoby nielegalnie handlujące numerami ksiąg wieczystych są poza jego zainteresowaniem. Sytuacja jest tak kuriozalna, że powoduje pojawianie się w internetowych komentarzach, podejrzeń o chronienie przez państwowego urzędnika interesu nielegalnie działających firm.
Co złego może nas jeszcze spotkać ze strony Prezesa UODO? Mirosław Wróblewski, bo to o nim mowa, poparł plany Ministerstwa Sprawiedliwości związane z wprowadzeniem uwierzytelniania użytkowników przed uzyskaniem dostępu do ksiąg. Oznacza to, że każde podejrzenie treści księgi wieczystej może być rejestrowane, a na pewno będzie nadzorowane. Proponowane rozwiązanie będzie sprzeczne z ustawą o księgach wieczystych i hipotece, ale kto by się tym przejmował?
To nie koniec problemów. Wyrzucenie do kosza jawności dostępu do ksiąg wieczystych, może dać przy okazji bardzo niebezpieczne narzędzia nieprzyjaznym urzędnikom. Przeglądasz swoją księgę wieczystą? Być może informację o tym dostanie komornik, by przyspieszyć wpis informacji o egzekucji. Przeglądasz księgę kogoś innego? Urzędnik ze skarbówki zacznie się zastanawiać skąd masz środki na zakup. Przeglądasz za dużo ksiąg? To już prawdziwa zbrodnia na RODO, więc trzeba ci wyłączyć dostęp do internetu.
Gdyby naiwnie założyć, że celem ustawodawcy nie jest stworzenie kolejnego narzędzia do inwigilacji obywateli, to problem nadal się pojawia, ale w innym miejscu. Sam fakt ewentualnego przechowywania informacji o tym, kto i kiedy logował się do Elektronicznych Ksiąg Wieczystych budzi ryzyko, że dane te mogą wyciec. Wysoko wykwalifikowani eksperci zajmujący się zabezpieczeniem EKW już kilkukrotnie zawiedli. Im więcej stworzymy pól, na których będą mogli pochwalić się swoimi kompetencjami, tym większe jest ryzyko, że popełnią oni błąd.
Czy problemu ksiąg wieczystych nie da się rozwiązać? Rozwiązanie jest banalnie proste. Wystarczy zmienić art. 2 ustawy o księgach wieczystych i hipotece. Można też doprecyzować przepisy RODO, by te wprost określały czy numer księgi wieczystej stanowi dane osobowe, bez pozostawiania tego faktu urzędniczym domysłom. Rozwiązanie problemu wcale nie jest trudne, ale skoro problem nadal istnieje, to można zakładać, że dla kogoś jego istnienie jest bardzo korzystne.