Przedsiębiorcy donoszą, że skarbówka zwleka ze zwrotami nadpłat podatku VAT. Dziennikarze donoszą, że skarbówka szuka nowych frontów na których może poprawić wpływy z tytułu podatków. Czyżby podatkowa pułapka związana z Nowym Ładem zaczynała się odbijać czkawką?
Wśród przedsiębiorców pojawia się coraz więcej narzekania na pracowników urzędów skarbowych, którzy zwlekają ze zwrotami nadpłaconego podatku VAT. Mają oni rzekomo starać się za wszelką cenę dokonywać zwrotów tylko w ostateczności, a jak już to w ostatnim przewidzianym przez prawo momencie, czyli po sześćdziesięciu dniach od złożenia przez podatnika stosownego wniosku.
W mediach pojawia się coraz więcej tekstów o podatkach. Najczęściej dotyczą one szukania sposobów na uszczelnianie systemu podatkowego lub zmian interpretacji na bardziej niekorzystne dla podatników. Jedna z tych interpretacji dotyczy chociażby podatku od nieruchomości wynajętych przez przedsiębiorców na cele mieszkaniowe. Skarbówka twierdzi, że skoro najemcą jest przedsiębiorca, to stawka powinna być wyższa. Podatnicy woleliby dotychczasową interpretację, która zakładała, że istotny jest cel najmu. Skoro najem był na cele mieszkaniowe to i podatek od nieruchomości trzeba było płacić jak za nieruchomości przeznaczone na cele mieszkaniowe.
Wysyp narzekań podatników jak i doniesień dziennikarskich zbiega się w czasie z falą rozliczeń podatkowych za zeszły rok. Problemem są tutaj przepisy Nowego Ładu, które najpierw zabrały nam więcej podatków, aby teraz musimy je dostać z powrotem w zwrotach. Podatnicy niejednokrotnie muszą otrzymać zwrot wyższy niż ten, który wynika z ich zeznań podatkowych. Nic dziwnego, że urzędy skarbowe reagują w tym okresie nieco nerwowo. Byłoby miło, gdyby zrozumieli, że ich dodatkowe obowiązki to nie wina podatnika, a ustawodawcy.
Źródło: prawo.pl