Poziom internetowych dyskusji na temat dopłat do kredytów hipotecznych osiągnął zaskakujący etap. Od początkowych rozmów na temat ich wad i zalet, doszliśmy niemal do wojny okopowej. Przeciwnicy dopłat mają wiele racji, jak i mój głos po swojej stronie, jednak coraz częściej koncentrują się na walce dla samej walki zamiast na sednie problemu. Ich zdaniem trzeba wyraźnie opowiedzieć się po jednej ze stron i przyłączyć do boju. Brak zaangażowania oznacza zdradę. O nią oskarżony został Krzysztof Stanowski.
Dziennikarz kilkukrotnie wypowiadał się już na temat dopłat do kredytów i za każdym razem jego opinia na temat tego rozwiązania była negatywna. Mimo to, internauci zarzucają mu brak zaangażowania. Wskazują, że był on w stanie nagrać trzygodzinny materiał o nikomu nieznanej influenserce, ale nie chce podjąć tematu, którym żyje duża część polskiego internetu. Krzysztof Stanowski podczas rozmowy z jednym z widzów odparł, że temat dopłat był już poruszany w Kanale Zero. To fakt, jednak oczekiwania widzów zdają się być większe.
Problemem dla Krzysztofa Stanowskiego może być brak realnej przeciwwagi wśród jego znajomych, jak i wśród twórców zaangażowanych w działalność Kanału Zero, dla dobrych kontaktów dziennikarza choćby z prezesem Polskiego Związku Film Deweloperskich. Trudno oczekiwać, by to Maciej Wandzel podpowiadał argumenty przeciwko dopłatom. Po drugiej stronie barykady pojawiali się aktywiści, ale nie eksperci. Nawet rzekomo eksperckie rozmowy o rynku nieruchomości zdecydowanie takie nie były. Trudno oczekiwać dobrej merytoryki, gdy już na miniaturce jednego z filmów widzimy pomylone pojęcia najemcy i wynajmującego.
Decyzja Krzysztofa Stanowskiego, by nie poruszać tematu, w którym nie jest on w stanie podjąć merytorycznej dyskusji jest jak najbardziej słuszna. Lepiej dać głos komuś, kto wie o czym mówi. To przeciwnicy dopłat zdają się tej reguły nie rozumieć. To właśnie oni naginają fakty o ilości niesprzedanych mieszkań, marżach deweloperów czy o ilości dostępnych na rynku ofert, co daje zwolennikom dopłat bardzo łatwe pole do wytykania im błędów. Dopłaty są na tyle głupim pomysłem, że wystarczy z nimi walczyć dostępnymi faktami. Nie trzeba zmyślać nowych.
By dać upust emocjom internetowych wojowników o zakaz lania betonu, Krzysztof Stanowski zaproponował, że wyemituje przygotowany przez przeciwników dopłat materiał. To świetna szansa, by pokazać szerszej publice faktyczne skutki rozrzucania taniego pieniądza po rynku nieruchomości. Z jednej strony trzymam mocno kciuki za merytoryczną stronę materiału, ale z drugiej bardzo mocno obawiam się, że znów zobaczymy mnóstwo czerwonych kresek na wykresie z OLXdata, zamiast choć drobnego odniesienia do konkretnych danych, badań, czy opisu skutków dopłat z rynków, gdzie model ten już testowano i gdzie zdecydowanie się on nie sprawdził.
Zdjęcie tytułowe, Krzysztof Stanowski (Foto: youtube.com/@KanalZeroPL)